Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 czerwca 2017

Nowy blog!

Cześć.
Nie umarłam, ale na tym blogu pisać już nie będę. Chciałam tylko poinformować osoby, które są zainteresowane dalszym oglądaniem moich lalek na zdjęciach - możecie znaleźć mój nowy blog prowadzony wraz z przyjaciółką pod adresem: Asylumfordolls.blogspot.com

piątek, 25 listopada 2016

8. Mist takbardzo

Cześć! 
U mnie na dworze zimno, ale tytułowa  mgła taka ładna, że nie można w domu siedzieć (a akurat nie szłam do szkoły, bo chora znowu byłam). Wzięłam Nelly, aparat, obyło się bez rękawiczek dla mnie (chociaż i tak na końcu ręce mi zamarzły). Może zdjęcia byłyby ładniejsze, ale serio nie jest zbyt przyjemną rzeczą klękanie w mokrej trawie (polecam wszystkim sprawdzać w tym wypadku, czy nie ma tam żadnych martwych ślimaków, bo... *chyba wiadomo*). Może niedługo poprawi się ta beznadziejna pogoda (pewnie w marcu się poprawi ☺ ;-;)... Dobra, nie będę nic mówić, bo tylko narzekam na pogodę. Zapraszam na zdjęcia.
PS. Tutaj możecie zobaczyć, ile dni do Świąt Bożego Narodzenia! ♥


 No nie... A tak ładnie siedziałam :c

 Tu takie trochę artystyczne, ale widać mgłę

 Zrobiłabym więcej zdjęć na tej desce (czy co to jest), ale lalki takie są, że czasem spadną do tyłu... Nie chciałam ryzykować, bo Nell sama nie marzyła o kąpieli w świeżym błotsku :D
 ^Tu jak jakaś Królowa Wróżek czekająca na litość poddanych xD^



 Mgłaaaa
 Weź mnie mgło zabierz stąd :v
 I te piękne pajęczyny... Szkoda, że nie dałam rady uchwycić całej, ale nie chciało się wyostrzyć :(





 

 Żegnaj, mgło
***
Po takiej męczącej sesji trzeba się przebrać, zrobić kitkę i usiąść na kocyku

 Sprawdzić Fejsbuka
I iść spać.


Dzisiaj miałam trochę głupawkę przy tych podpisach, wybaczcie, ale tak to jest, gdy od zeszłej środy nie poszło się do szkoły :D


Dzięki za uwagę ^^

niedziela, 13 listopada 2016

7. Piesek!

Cześć!
Znowu post... Nudna jestem, no wiem. Szczególnie, że wszystkie zdjęcia były robione w domu, na moim ukochanym parapecie. No kto by się tu nie cieszył? :D Jako towarzysz do zdjęć posłużył mi dzisiaj pluszowy pies. Zobaczcie efekty :) Jako pierwsze zdjęcie też pies, ale mój. I lokowanie produktu, bo Cisowiankę widać :v
 Jeszcze bez psa. Strasznie się robiło zdjęcia przy tym oknie, szczególnie, że słońce świeciło w oczy ToT



 Jest i pies. Nelly ma na sobie strój, który zrobiła moja babcia (ze strony mamy, jak ktoś coś). Ach, te babcie, wszystko zrobią, jak się je poprosi.







 Tu już nie wytrzymałam i zasłoniłam rolety :D


 Dla urozmaicenia - jedno zdjęcie z łóżka xD
 J: No i co, Nelly?
N: Nic....
 J: Nic?
N: Niee, chciałam tylko coś powiedzieć...
 N: ZOBACZCIE! To jest Martyny telefon i nasz blog! Komentuj, obserwuj....
J: Ogarnij się, Nelly, bo zaraz cię zawieszę na bilbordzie i będziesz reklamować wszystko, skoro tak lubisz!
N: Ty też się ogarnij :v
 N: Ciekawe, z kim tam sobie piszesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
 J: Oddaj już ten telefon. 
N: Ej no!
 N: Niedobra Martyna!

***

Macie jeszcze dwa zdjęcia z pieskiem, zapomniałam dodać :D

Tak owym pieskowym akcentem żegnamy się z wami. Do zobaczenia! ^-^

piątek, 11 listopada 2016

6. Spotkanie

Cześć!
Dzisiaj przyszła do mnie Hania, nasze lalki się poznały i tak oto powstała krótka historyjka. Wyszłyśmy na dwór, bo nie padało, ale było tak okropnie zimno, że gdy wróciłyśmy do domu, dziwne było, że jeszcze żyjemy... Historyjka też jest trochę dziwna, ale zróbcie coś lepszego w taką pogodę :(
*Zdjęcie na miniaturkę*

Martyna i Hania wyszły na dwór. Następnie położyły lalki na kocu.
*Właścicielki sobie poszły*
*znaczące spojrzenie*
Melu: Kim ty jesteś?!
Nelly: Jestem Nelly. 
Melu: A ja jestem Me...lu... Gdzie idziesz?
Nelly: Rozejrzę się, czy gdzieś tu nie ma Hani i Martyny...
Ale no...
Chyba ich nie widzę...
Melu, one nas zostawiły!
Melu: A co, jeśli...
Już nie wrócą?
Nelly: Sama nie wiem...
Melu: Jest strasznie zimno, zaraz tu zamarzniemy!
Nelly: No właśnie... 
Ale...One już po nas idą, prawda?
Melu...?
Melu: Nie wydaje mi się...
Nelly: Ech...
To niech chociaż kocyk przyniosą! Albo coś na nogi!
Właściwie to dlaczego nie dały nam nic na nogi?
Melu: Pewnie to przyśpiesza proces śmierci...
Nelly: Może się przytulimy, będzie cieplej?
Melu: No dobra...
Nelly: No to cho...
Nelly: Cześć, ty chyba nie jesteś Melu. Może jesteś jakąś jej przyjaciółką? W każdym razie ciepła z ciebie osoba. Wyglądasz jak ręka. Jak masz na imię?
Melu: Boże! Czy to jakieś porwanie?!
Nelly: Więc ręka nie jest twoją przyjaciółką?
*Chwilę później...*
Więc tak oto zakończyło się porwanie obu lalek. Zasnęły sobie zmarznięte.
***
Oprócz tego mam kilka innych zdjęć, oczywiście parapetowych.
Ale się porobiło - dwa posty jednego dnia :D! W każdym razie do napisania, dzięki za uwagę. ^-^